Elit Vetlanda wygrała z Lejonen dwukrotnie w meczach finałowych 53:43. Kołodziej w rewanżu zdobył 15 punktów i rozstrzygnął o losach mistrzostwa w 14. biegu razem z drugim na mecie Australijczykiem Jasonem Crumpem. Spory udział w końcowym zwycięstwie miał również Jarosław Hampel.

Reklama

"Kiedy Janusz przyszedł z Rospiggarna i rozpoczynał u nas jeździć miał średnią 4,97 punktu w meczu. Teraz jest to aż 9,72. To niewiarygodny rozwój. To nasza superstar" - powiedział dyrektor sportowy Elit Ventlanda Bosse Wirebrand.

"Miasto gospodarzy meczu stało się w nocy areną karnawału, którego główną gwiazdą był złoty jeździec tego wieczoru Janusz Kołodziej, a Jarosław Hampel z 11 punktami był drugim polskim bohaterem wieczoru. Kołodziej w tym sezonie zadziwił nas wszystkich. Technika jazdy tego drobnego żużlowca i jego niemożliwe wręcz panowanie nad motocyklem odbiło się szerokim echem w szwedzkim sporcie motorowym" - napisał dziennik Expressem.

W szwedzkim radiu przedstawiono wielokrotnie sylwetkę Kołodzieja jako "Króla Vetlandy".

"Z takimi żużlowcami w składzie jak Janusz Kołodziej, Jason Crump i Jarosław Hampel mamy naprawdę silny zespół, być może najlepiej zgrany na świecie. Cóż więcej można chcieć" - powiedział Wirebrand, który przyznał, że jego puls w czasie meczu doszedł do 246 uderzeń na minutę.

"Kołodziej jest obecnie dla Vetlandy kurą znoszącą złote jajka" - podkreślają szwedzkie media.

"Janusza polecił mi Krzysztof Cegielski. Po rozmowie z nim natychmiast poleciałem do Polski i w dziesięć minut podpisałem kontrakt, który okazał się główną wygraną na loterii. Razem z Tomaszem Gollobem to jest obecnie chyba najlepszy żużlowiec szwedzkiej ligi" - powiedział Wirebrand.

Trzecim polskim żużlowcem, który w barwach Vetlandy zdobył w środę mistrzostwo Szwecji był Adrian Gomólski.