Bielecki w reprezentacji zagra po raz pierwszy od feralnego, czerwcowego towarzyskiego meczu z Chorwacją, w którym stracił oko. O zaległościach w treningach z kadrą na szczęście nie ma jednak mowy.
"To nasze pierwsze jesienne zgrupowanie, więc w sposobie gry nie zaszły najmniejsze zmiany. Karol, tak jak był wcześniej, jest i będzie zawodnikiem istotnym, który w wielu momentach ratował nam d..." - zaznaczył trener Bogdan Wenta.
Znacznie bardziej skomplikowany jest powrót Tkaczyka, który z białym orłem na piersi po raz ostatni grał w trakcie pekińskich igrzysk olimpijskich w 2008 roku.
"Już dawno nosiłem się z zamiarem powrotu, ale długo uniemożliwiała mi to kontuzja. Teraz ze zdrowiem jest wreszcie wszystko w porządku" - powiedział PAP Tkaczyk.
"U Grześka widać problemy ze zgraniem. Co prawda z Karolem, z którym gra na co dzień w klubie, rozumie się doskonale, ale przypomnienie naszych zagrywek jest konieczne, a czasu nie mamy wiele" - ocenił Wenta.
Biało-czerwonych oprócz meczu z Ukrainą, w niedzielę czeka jeszcze wyjazdowa potyczka z Portugalią.
"Po powrocie Karola i Grześka jesteśmy prawie w optymalnym składzie. Nasz cel to wygrać te dwa mecze, ale nie zapominajmy, że Ukraina grała na ostatnich mistrzostwach świata" - podkreślił Artur Siódmiak.
"Ukraina to niewygodny rywal, ale to nam przypadła rola faworytów i musimy się z niej wywiązać" - dodał Mariusz Jurasik.
Podczas niemieckiego mundialu w 2007 roku Ukraińcy pokonali m.in. Islandię, a do fazy zasadniczej mistrzostw nie awansowali tylko z powodu gorszego bilansu bramek. Ostatecznie zajęli 14. miejsce.
Zarówno sztab szkoleniowy, jak i zawodnicy stanowczo zdementowali doniesienia niektórych mediów o planowanym bojkocie spotkania z Ukrainą w geście protestu przeciwko zachowaniu Związku Piłki Ręcznej w Polsce w sprawie kontuzji Bieleckiego.
"Bzdura - to cały mój komentarz. Ktoś sobie coś wymyślił i niestety takim zachowaniem nam nie pomaga. Trudno się potem dziwić, że zawodnicy nie chcą się na jakiś temat wypowiadać skoro wiedzą, że za chwilę i tak przeczytają bzdury" - podsumował Wenta.
W eliminacjach do mistrzostw Europy Polacy grają w grupie 3. Ich rywalem, oprócz Ukrainy i Portugalii, jest jeszcze Słowenia. Do serbskiego turnieju awansują po dwie najlepsze drużyny z każdej z siedmiu grup.