Bogdan Wenta (trener reprezentacji Polski): "Nie wiem czy się cieszyć, czy płakać. Czegoś podobnego naprawdę nie przeżyłem. Zabieramy z sobą pozytywny efekt końcowy, ale myślę, że jesteśmy wszyscy wściekli na siebie. W pierwszej połowie to Szwedzi nawet się chyba nie zmęczyli. W korytarzu, gdy schodziliśmy na przerwę, obrzucali nas ironicznymi spojrzeniami, ale nie można mieć do nich pretensji. Nie musieli nic robić tylko sobie biegać do kontry. Jak mieliśmy jakąś sytuację, to bronił Palicka. Bardzo mocną zmianę dali zmiennicy. Bartek Jaszka harował niesamowicie.

Reklama

Ja już nie rozumiem piłki ręcznej, po tym co wydarzyło się z Duńczykami i dziś ze Szwedami. Nie wiem jak to sobie wytłumaczyć. Coś podobnego chyba jeszcze się nie zdarzyło na imprezie na tym poziomie".

Ola Lindgren (trener reprezentacji Szwecji): "Mecz miał dwa oblicza. W pierwszej połowie graliśmy bardzo dobrze, w drugiej w sumie nie wróciliśmy do gry".