Jak pan może krótko scharakteryzować niemiecką drużynę?
To silny fizycznie zespół, dobrze przygotowany, złożony z zawodników grających w mocnej Bundeslidze. Mają dobrych bramkarzy. Silvio Heinevetter, który w tym turnieju wyprowadził ich tak wysoko, może gra nietypowo w bramce, bo bardzo widowiskowo, mówiąc w naszym żargonie na wariackich papierach, ale jest skuteczny. Mają solidną obronę, prezentującą taki niemiecki ordnung. Są agresywni w ataku, z zawodnikami o dużej sile fizycznej.
O zwycięstwo będzie bardzo trudno, ale może wpływ na ich grę będzie miała poniedziałkowa porażka z Danią?
Musimy szukać swojej szansy. W tej chwili na papieże i z układu tabeli wynika, że to oni są lepsi. Trudno ocenić, jak podziałała na nich porażka z Duńczykami (26:28 - PAP). Czy ich podłamała, czy może poukładała im w głowie. Dla nas taka sytuacja to już niemal chleb powszedni. Trzeba się podnieść na nogi i w środę powalczyć.
Co może zadecydować o sukcesie w tym spotkaniu?
My trenerzy już wiemy jak będzie ono wyglądało. To są pewne "rytuały". Gdy się oglądało tyle spotkań, to nawet wiadomo, jak przeciwnik będzie reagował na pewne sytuacje. Tak samo oni wiedzą, jak my zareagujemy. Tak to się odbywa. Kwestia w tym, jak będą realizowane zadania indywidualne.
W spotkaniu z Macedończykami, przegranym 25:27, zespół nie wykorzystał wielu dogodnych, stuprocentowych sytuacji...
Atak w meczu z Macedończykami wyglądał tragicznie, po prostu nie funkcjonował.
W jakim stopniu kontuzja Krzysztofa Lijewskiego wpłynęła na grę zespołu?
W styczniu na turnieju w Danii nasza gra napawała optymizmem. Kontuzja Krzysztofa Lijewskiego trochę nam pokrzyżowała szyki. Został złamany pewien schemat, który dobrze funkcjonował. Nie tylko gry w ataku bo i w obronie, gdyż Krzysiek w Danii miał chyba największą liczbę asyst przy golach zdobytych z kontrataku. Tutaj widać, że ciągle ma problemy z poruszaniem się. Mimo że próbujący go zastępować Mariusz Jurkiewicz spisuje się całkiem nieźle, to jednak zespołowi gra się dużo trudniej.
Po ewentualnym zwycięstwie nad Niemcami, potem czeka was nerwowe oczekiwanie na wyniki pozostałych spotkań. Ani Dania ze Szwecją, ani Macedonia z Serbią nie mogą wygrać. Jest szansa, że zagrają "dla nas"?
Najgorsze jest to, że będziemy otwierali ten dzień. Oby to nie była środa cudów.
Komentarze(7)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeJak mieszkasz w niemczech to mysle ,ze bedziesz kibicowal za niemcami .
Ja natomiast jako Hanys bede kibicowal za polaczkami. Co Ty widzisz w tym zlego .
Przeciesz nasi wasi to takie obiboki. Robia wielka kase a graja tylko jeda polowke a teraz jak im sie pali pod nogami to chca dac z siebie wszystko .Niestety za pozno .
Tak wiec Henryku z dzikiego zachodu nie denerwuj sie i nie graj mnie po nerwach bo bede zmuszony ci powiedziec pocaluj mnie w du...!
Glupole sa na Chebziu w niemczech w polsce ale polaczkow tez nigdzie nie brakuje nawet w twoim wybranym co przekonalem sie na wlasne uszy.
Zrobilem tam u was swoimi 10 palcami kase i siedze na Chebziu na swoim tylku
i basta. Zeby bylo weselej to przypominam o 16.00 do boju pytanie tylko kto ?
Niemcy maja Ratzingera a polacy maja Kaczynskiego Ja,ja to dopiero bedzie boj
ale nie na papierze a na parkiecie !
Ty wiesz ,ze na Chebziu tytki lepiyli to nic dziwnego ,ze mieszkaja tam tacy jak ja .
Natomiast ,ze Ty jako Groß Deutsche przejmujesz sie " polaczkami " to tego ci nie zazdroszcza .Albo siedzisz tam i ci wszystko jedno co sie dzieje sam albo rzuc bialy recznik i nie musimy sie nazwajjem czubic.