Piłkarz cały czas nie podpisał nowego kontraktu. Kosowski chce pod Wawelem zarabiać 300 tysięcy euro - pisze "Super Express". Ale dla Wisły to za dużo.
Na ten wydatek stać sponsora Górnika Zabrze. Działacze klubu ze Śląska nie kryją, że ich celem jest ściągnięcie przed każdą rundą jednego piłkarza z tzw. górnej półki.
Nieoficjalnie można się dowiedzieć, że jedyną obawą przed ściągnięciem Kamila do Zabrza jest to, czy w szatni nie dojdzie do zgrzytów na linii Tomasz Hajto-kamil Kosowski. Obaj mają twarde charaktery i niewyparzone języki.
Nigdy nie ukrywał, że w Zabrzu czuje się jak w domu. Kamil Kosowski być może wiosną założy koszulkę Górnika. "Kosa" już grał kiedyś w klubie ze Śląska. Jeśli nie dogada się z Wisłą Kraków co do wyskokości zarobków, to wróci na stare śmieci.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Powiązane
Reklama
Reklama
Reklama