Prokom musiał wrócić do Hali 100-lecia w Sopocie, bowiem gdańska hala Olivii groziła zawaleniem. Dotychczas Sopocianie i tak przegrali wszystkie mecze u siebie, więc powrót na "stare śmiecie" mógł okazać się korzystny. Niestety nie był.

Koszykarze Prokomu zaczęli kapitalnie. Po kilku minutach prowadzili różnicą kilkunastu punktów. Niestety w drugiej i trzeciej kwarcie zagrali jak zwykle. Czyli beznadziejnie. To przesądziło sprawę. Mistrzowie Polski przegrali ósmy mecz w tegorocznej Eurolidze.

Reklama

"Jestem bardzo zawiedziony, że przegraliśmy mecz. Zagraliśmy bardzo ambitnie, za co bardzo chłopakom dziękuję. Van den Spiegel miał w ogóle dzisiaj nie zagrać, ale rwał się na parkiet. Słowa uznania należą się też Donatasowi Slaninie. Cieszę się też, że odblokował się Gurovic. Zabrakło nam mądrości. Pozwoliliśmy odskoczyć rywalom i niwelując różnicę punktową straciliśmy wiele sił" - żalił się trener Sopocian Tomas Pacesas.

Mecz 9. kolejki koszykarskiej Euroligi:
Prokom Trefl Sopot - Żalgiris Kowno 80:85 (22:10, 18:25, 13:28, 27:22)
Prokom: Donatas Slanina 19, Milan Gurovic 17, Tomas Van Den Spiegel 15, Filip Dylewicz 12, Christos Harissis 7, Jovo Stanojevic 7, Mustafa Shakur 2, Igor Milicic 1, Tomasz Masiulis, Krzysztof Roszyk
Żalgiris: Marko Popovic 21, Marcus Brown 16, De Juan Colins 16, Jonas Maciulis 12, Goran Jurak 7, Eurelijus Żukauskas 6, Paulius Jankunas 5, Michael Bradley 2, Mantas Kalnietis, Dainius Salenga