Jeśli "Kosa" postawi na transfer do Bursasporu, będzie miał zagwarantowaną grę w podstawowym składzie przez najbliższe pół roku. A to dla niego bardzo ważne, bo celem Kamila jest załapanie się do kadry na Euro 2008.

Turcy są zdecydowani na zatrudnienie Kosowskiego i z niecierpliwością oczekują sygnału ze strony piłkarza, że ten przechodzi do ich klubu. W Bursasporze były gracz Wisły Kraków z miejsca stanie się największą gwiazdą 14. zespołu miejscowej ligi.

Reklama

"Działacze z Bursy przygotowali już nawet prawdziwy show na przywitanie Kamila. "Kosa" musi do środy dać znać, czy zgadza się na warunki proponowane przez turecki klub. Na miejscu czeka na niego do podpisania 2,5-letni kontrakt" - mówi menedżer Jerzy Kopiec, który pomaga Kosowskiemu w negocjacjach z Bursasporem.

Kamil po rozwiązaniu kontraktu z Wisłą nie narzeka na brak propozycji. Zainteresowana nim była grecka Larissa, były też oferty z Ukrainy i Rosji. Może nawet atrakcyjniejsze finansowo niż ta z Turcji, ale "Kosa" nie miałby gwarancji, że będzie tam podstawowym zawodnikiem. A jemu zależy na tym, żeby pojechać na Euro 2008, więc kwestia kasy nie jest w tej chwili dla niego najważniejsza. "Rozmawiałem z właścicielem Bursasporu, z trenerem tego zespołu i oni gwarantują mu, że przez najbliższe pół roku na pewno będzie podstawowym zawodnikiem" - podkreśla Kopiec.

Ale w Bursasporze także na pieniądze Kosowski nie będzie mógł narzekać. Turcy proponują mu dwa razy tyle, ile Kamil chciał zarabiać w Wiśle. Rocznie może więc liczyć na zarobki około pół miliona euro. "Kosa" zastanawia się także nad propozycją z drugiej ligi hiszpańskiej, ale dzisiaj musi podjąć decyzję. Turcy bardzo chcą u siebie Kamila, ale nie będą na niego czekać w nieskończoność.