Kadyks to miasto leżące na wyspie. Stąd już niedaleko do gorącej Afryki. W nowym mieście "Kosy" rosną wyłącznie palmy. Ze stadionu do szerokiej plaży jest tylko 300 metrów. Ciepło jest nawet w środku zimy. To wymarzone miejsce do życia. "Między innymi z tego powodu wybrałem ofertę z Cadiz. Mogłem iść do Rosji lub na Ukrainę, gdzie zarobiłbym dwukrotnie więcej. Postawiłem na Cadiz i jestem bardzo zadowolony" - mówi Kosowski.

Reklama

Klub długo szukał Polakowi mieszkania. "W Cadiz nie jest to łatwe, bo właściciele wolą wynajmować mieszkania turystom. W końcu pomógł mi mieszkający tutaj Marcin. Szybko znalazł mi trzy mieszkania i na jedno z nich się zdecydowałem. Mam do swojej dyspozycji basen. Teraz muszę się szybko urządzić na przyjazd Roksany i synka Antosia" - uśmiecha się piłkarz.

Kosowski jest zapalonym wędkarzem, więc w Kadyksie będzie mógł oddawać się swojej pasji. Już teraz umówił się z właścicielem jego mieszkania. "Obiecał, że w lecie weźmie mnie na połów tuńczyka. Może namówię Marcina Baszczyńskiego, by spędził wakacje u mnie i udamy się w rejs wspólnie" - dodaje Kamil.

"Kosiarka" już stęsknił się za byłymi piłkarzami Wisły. Tak bardzo, że odwiedził ich na obozie. Lider Orange Ekstraklasy do rundy wiosennej przygotowuje się niedaleko Kadyksu.