"Real to moja ulubiona drużyna. Są najlepsi na świecie. Mam ogromną nadzieję, że mój syn pewnego dnia opuści Anglię i zagra w Madrycie" - powiedziała niespodziewanie Dolores Aveiro.

Na Anglików padł blady strach. Tylko szef United, Alex Ferguson, nie daje po sobie poznać, że ewentualne odejście Cristiano mogłoby bardzo pokrzyżować mu plany. "Boss" wie, że piłkarzowi nie można pokazać strachu czy własnej małości. W takich przypadkach najlepsza jest mobilizacja. A co najlepiej mobilizuje pracownika? Oczywiście obietnica podwyżki!

Reklama

Ferguson proponuje więc Ronaldo prosty układ. Jeśli Portugalczyk strzeli w tym sezonie 30 bramek, dostanie dużo większe pieniądze niż te obiecane w kontrakcie. "A przecież nie jest to niemożliwe, bo Cristiano już ma prawie 20 goli na koncie" - prowokuje sir Alex.

Czy skusi tym gwiazdora, nie wiadomo. Matka jest dla "Cristiego" prawdziwym autorytetem i ślepo słucha jej poleceń. Jeśli więc pani Aveiro się uprze, to i obietnice Fergusona niewiele zmienią.

"Takie traktowanie United jest niesprawiedliwe, ale muszę przyznać, że historia Realu jest wspaniała. Uważam, że właśnie historia tego klubu zahipnotyzowała matkę Ronaldo" - taką wypowiedź jednego z hiszpańskich dziennikarzy przytacza serwis manusite.pl.

Reklama