I tu pojawia się problem. Niemcy zaproponowali, że walka o tytuł odbyła się w Stuttgarcie. Rywalem ma być Firat Arslan, mistrz federacji WBA. "Diablo" waha się czy przyjąć wyzwanie. "Kontuzja to najmniejszy problem. Wkrótce zrobię operację i za kilka tygodni łokieć będzie jak nowy. Kłopotem jest kontrakt, jaki zaproponowali mi Niemcy. Tak naprawdę chcieliby ze mnie zrobić niewolnika. A ja nie będę tańczył tak, jak mi Niemcy zagrają!" - oburza się bokser.

Reklama

Co nie pasuje Krzysztofowi Włodarczykowi? "Niemcy chcą na trzy walki przejąć całe zarządzanie karierą Krzyśka, my godzimy się na to, ale chcemy mieć wpływ na terminy pojedynków i dobór rywali" - wyjaśnia "Super Expressowi" współpromotor polskiego pięściarza Piotr Werner.