"Krzysiek już nigdy nie wyprostuje ręki w stu procentach, co najwyżej w osiemdziesięciu. Lewy łokieć mu puchnie i trzeba go wyczyścić. Tak powiedziało kilku lekarzy i musimy się z tym pogodzić" - mówi "Faktowi" promotor boksera Andrzej Wasilewski.
"Konsultowaliśmy się z polskimi lekarzami, byliśmy nawet w Niemczech u specjalisty, który leczył Darka Michalczewskiego. Wszyscy mówią to samo. Należy szybko przeprowadzić zabieg i usunąć zbędne chrząstki, które się obłupiają i powodują ból!"
"Diablo" już dawno powinien być operowany, ale nie mógł zrobić sobie przerwy, bo spadłby w rankingach i straciłby szansę na szybką walkę o mistrzostwo świata w wadze junior ciężkiej.
"Dlatego też musi wyjść do ringu w najbliższą sobotę w Warce. Jego rywalem jest Węgier Gabor Gyuris, który ma sześć wygranych i sześć porażek, dlatego Krzysiek nie powinien mieć problemów ze zwycięstwem" - przewiduje Wasilewski. "Zaraz potem czeka go zabieg w Warszawie. A jesienią powinien dostać pojedynek o mistrzostwo świata federacji WBC."
Włodarczyk ma nadzieję, że podczas sobotniej walki nie tylko wygra, lecz przede wszystkim nie odniesie żadnej kontuzji. Kiedyś przed swoim pojedynkiem Dariusz Michalczewski wyprostował rękę i nie... mógł jej potem zgiąć, bo chrząstka weszła między kości. "Mam nadzieję, że mi się to nie przydarzy. Szybko znokautuję Węgra, a jesienią będę mistrzem świata" - obiecuje "Diablo".