Czy można winić Rosjankę za dobre serce? Oczywiście nie. Co najwyżej można pośmiać się z tego, jak łatwo tenisistka dała się wpuścić w maliny.
Szarapowa odwiedziła Wietnam. Podczas zwiedzania zauważyła, że stojący na ulicy ludzie wymachują zapamiętale dziwnymi rakietami. Gwiazda myślała, że to rodzaj tenisowych ćwiczeń, zdumiało ją jednak, że w grze... nie używa się piłek. "O co chodzi?" - zapytała tłumacza, a ten pokusił się o żart, który Szarapowa kupiła w stu procentach. "Nie stać ich na piłki" - powiedział ów tłumacz podczas gdy ludzie za pomocą tych rakiet... odganiali się od komarów!
Szarapowa długo myślała jak pomóc biednym Wietnamczykom, którzy tak kochają tenis, że chcą uprawiać ten sport nawet jeśli nie mają piłeczek. W końcu wpadła na szlachetny pomysł ufundowania ośrodka tenisowego. Pomysł został zignorowany, Szarapowa była - jak wyszpiegował serwis zczuba.pl - zniesmaczona.
Dopiero wtedy wyjaśniło się, co tak naprawdę robili wietnamscy wieśniacy. Pomylić się w taki sposób to naprawdę duża sztuka.