Błaszczykowski nie grał w barwach Borussi przez dwa i pół miesiąca, bo leczył kontuzję uda. W sobotę wrócił na boiska Bundesligi i to od razu do podstawowego składu. Ale okazało się, że powrót nastąpił trochę za wcześnie.

"Odnowiła mi się kontuzja uda i dwie minuty przed końcem pierwszej części musiałem zostać zmieniony. Jestem wściekły, bo znowu czeka mnie przerwa w grze" - powiedział "Faktowi" Jakub.

Mięsień uda nie wytrzymał w momencie, kiedy reprezentant Polski szybko wystartował do piłki. Po chwili leżał już na murawie i wił się z bólu. Przy Polaku natychmiast pojawił się sztab medyczny klubu z Dortmundu, ale interwencja lekarzy na niewiele się zdała. Błaszczykowski na boisko już nie powrócił.

"Na razie nie wiadomo, jak poważna jest ta kontuzja i ile będę musiał się leczyć. Mam nadzieję, że przerwa nie będzie długa. Wszystko będzie wiadomo po dokładniejszych badaniach" - mówi Błaszczykowski.

Polski pomocnik wczoraj przeszedł szczegółowe badania w klinice w Dortmundzie. Od tej diagnozy zależy, ile czasu będzie potrzebował, żeby wyleczyć do końca uraz mięśni uda.







Reklama