Błaszczykowski nie grał w barwach Borussi przez dwa i pół miesiąca, bo leczył kontuzję uda. W sobotę wrócił na boiska Bundesligi i to od razu do podstawowego składu. Ale okazało się, że powrót nastąpił trochę za wcześnie.
"Odnowiła mi się kontuzja uda i dwie minuty przed końcem pierwszej części musiałem zostać zmieniony. Jestem wściekły, bo znowu czeka mnie przerwa w grze" - powiedział "Faktowi" Jakub.
Mięsień uda nie wytrzymał w momencie, kiedy reprezentant Polski szybko wystartował do piłki. Po chwili leżał już na murawie i wił się z bólu. Przy Polaku natychmiast pojawił się sztab medyczny klubu z Dortmundu, ale interwencja lekarzy na niewiele się zdała. Błaszczykowski na boisko już nie powrócił.
"Na razie nie wiadomo, jak poważna jest ta kontuzja i ile będę musiał się leczyć. Mam nadzieję, że przerwa nie będzie długa. Wszystko będzie wiadomo po dokładniejszych badaniach" - mówi Błaszczykowski.
Polski pomocnik wczoraj przeszedł szczegółowe badania w klinice w Dortmundzie. Od tej diagnozy zależy, ile czasu będzie potrzebował, żeby wyleczyć do końca uraz mięśni uda.
Jakub Błaszczykowski wrócił po kontuzji do składu Borussii Dortmund na mecz z Werderem Brema, ale na boisku wytrzymał ledwie 43 minuty. Tuż przed końcem pierwszej połowy piłkarzowi reprezentacji Polski odnowił się uraz uda i musiał opuścić boisko. Na razie nie wiadomo, jak poważna jest to kontuzja i ile potrwa kolejna przerwa w grze.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama