Co by nie mówił Brazylijczyk, to trochę broi i jest o nim głośno w piłkarskim światku. Ostatnio nie przywdział klubowego dresu, za co podpadł trenerowi i kolegom.
Potem spóźnił się na trening o "zaledwie godzinkę", następnie wściekł się na trenera fitnessu, a na koniec zagroził fotoreporterowi, że każde kolejne zdjęcie, jakie ten ośmieli się mu zrobić, "nagrodzi" soczystym uderzeniem pięścią.
Adriano jest poirytowany artykułami na swój temat. Mówi też, że media powinny go tytułować mianem "Cesarza", jak kiedyś, za pięknych dni w Interze Mediolan - informują ciacha.net.