"W naszej grze nie było myśli przewodniej. Nie zazębiała się współpraca między poszczególnymi formacjami. Zawiedli zwłaszcza boczni pomocnicy i obrońcy. Zaskoczyła mnie łatwość, z jaką Amerykanie strzelali bramki po stałych fragmentach gry. Widać, że pracują na treningach nad tym elementem, jednak w każdej sytuacji na polu karnym więcej było naszych zawodników. Ich nieporadność była zaskakująca" - powiedział PAP Dziuba.
"Wszyscy wiemy, no co stać Boruca, który od dawna jest podstawowym bramkarzem reprezentacji. Moim zdaniem warto było w tym meczu dać szansę występu Kuszczakowi, który miałby okazję zgrać się trochę z zespołem. W mistrzostwach Europy obrona będzie grała w bardzo zbliżonym składzie do tego z meczu z USA, więc taki sprawdzian dla Kuszczaka byłby wartościowy. Ściąganie go z Anglii tylko na ławkę rezerwowych mijało się z celem" - dodał.
Mimo słabej gry i niekorzystnego wyniku w meczu z USA Dziuba uważa, że nie można jeszcze mówić o złym przygotowaniu reprezentacji do Euro 2008.
"Do turnieju zostało jeszcze trochę czasu i wiele rzeczy można poprawić. Czeka nas dużo pracy, ale nie można załamywać rąk. Nie pierwszy raz nasza reprezentacja przed ważnym turniejem przegrywa mecze towarzyskie. Tak było chociażby przed olimpiadą na której zdobyliśmy złoty medal i przed mistrzostwami świata, które kończyliśmy na trzecim miejscu. Jestem przekonany, że teraz też wszystko dobrze się skończy" - powiedział Marek Dziuba.