Zdaniem Andersona, podczas wyścigu na malezyjskim torze Sepang w zespole Ferrari mieliśmy do czynienia z "team orders" - czyli poleceniami wydawanymi kierowcom. Takie praktyki są zabronione i surowo karane.

Anderson jest przekonany, że startującemu z "pole position" Brazylijczykowi Felipie Massie kazano przepuścić kolegę z zespołu Kimiego Raikkonena. Aby wszystko wyglądało naturalnie, sprawę załatwiono podczas pierwszej wizyty w boksach. Najpierw zjechał Massa, a następnie Raikkonen po swojej wizycie zdołał wrócić na tor przed Brazylijczykiem.

Reklama

"Sposób, w jaki Raikkonen wyprzedził Massę podczas pierwszej wizyty w boksie, pozwala mi podejrzewać, że Ferrari miało taki plan od samego początku" - powiedział Irlandczyk jednemu ze szwajcarskich pism motoryzacyjnych.