Nic dziwnego. Wisła nie chce być kojarzona z handlowaniem meczami. I mimo że B. zatrzymano za działania w czasie, gdy był pracownikiem Korony, krakowianie nie chcą mieć z nim już nic wspólnego. Wszak do tej pory "Biała Gwiazda" uchodziła za oazę uczciwości.
Prawnicy Wisły już zastanawiają się, jak rozwiązać z B. kontrakt. "Mamy już gotową odpowiedź na pytanie dotyczące przyszłości Andrzeja B. w naszym klubie, jednak udzielimy jej dopiero po otrzymaniu informacji z prokuratury" - mówi "Przeglądowi Sportowemu" rzecznik prasowy "Białej Gwiazdy", Adrian Ochalik.