Jeśli Celtowie chcieli jeszcze próbować gonić w tabeli odwiecznego rywala Glasgow Rangers, musieli wygrać z Motherwell. Nic jednak z tego nie wyszło, bo gospodarze zagrali fatalnie. Gdyby nie Boruc, mogło skończyć się znacznie wyższym zwycięstwem gości. Polak robił, co mógł, ale jego obrońcy z kolei robili wszystko, żeby rywalom ułatwić zdobycie gola.
Boruc dał się pokonać tylko raz. Bramkarz reprezentacji Polski miał wielkiego pecha, bo najpierw we wspaniałym stylu obronił strzał z linii pola karnego, ale przy dobitce napastnika Motherwell nie miał już najmniejszych szans - pisze "Fakt".
Obrońcy Celticu stali i patrzyli na siebie, zamiast asekurować Boruca i nie pozwolić na skuteczną dobitkę. Jeżeli Celtic chce szybko wrócić na szczyt w lidze szkockiej, w kolejnym sezonie musi załatwić sobie o wiele lepszych defensorów od Lee Naylora, Gary'ego Caldwella, Stephena McManusa i Andreasa Hinkela.