Do roli narzucającego tempo trener kadry Paweł Słomiński wybrał klubowego kolegę Otylii, Pawła Ruraka. "Dawno o tym myślałem, tylko trzeba było znaleźć człowieka, który to zrobi. Należy mu się szacunek, bo pracuje dla Otylii i ku chwale ojczyzny. Zobaczy trochę świata, pozna metody pracy w reprezentacji, ale to w zasadzie wszystko" - opowiada Słomiński.

Reklama

"Otylia sama mówiła, że potrzebuje kogoś do treningów. Nie lubi pływać z kimś, z kim rywalizuje. Potrzebny jest jej partner, z którym może przegrać i to sobie wytłumaczyć. Paweł wyznaczone przeze mnie tempo utrzyma z łatwością, a ona musi się wysilić. Teraz się za nim ciągnie, później będą też pływać obok siebie. Chcę, żeby Paweł zmusił ją do treningu, po którym będzie w stanie z nim wygrywać" - zdradza swój plan trener mistrzyni olimpijskiej na 200 m motylkiem.

Przeżywająca niedawno kłopoty pływaczka w ostatnim czasie nabrała entuzjazmu. Jędrzejczak świetnie wygląda, nie ma kłopotów z wagą i zawzięcie pracuje na treningach. Zmieniła też kolor włosów, ma teraz czarną czuprynę.

"Myślałam o tym od jakiegoś roku. Zdecydowałam się teraz, bo to najlepszy okres na takie zmiany. Mamie się nie podoba, ale oprócz niej nikt nie powiedział mi, że źle wyglądam. Ale na igrzyska w Pekinie wrócę do blond" - zapewnia Otylka. "Jeśli chodzi o pływanie to odpoczęłam, pojawienie się Pawła też dobrze na mnie wpłynęło. Świetnie rozumiemy się w wodzie. Za kimś płynie się teoretycznie łatwiej, ale muszę bardziej pracować, by za nim nadążać" - dodaje Otylia.

Zadowolony jest również jej partner. "Marzyłem o trenowaniu z kadrą, choć praca z Otylią to odpowiedzialne zadanie. Nie mogę mieć słabszego dnia, na każdym treningu muszę być od niej lepszy" - przyznaje Rurak.