Nic dziwnego, że kiedy tylko Roger z Dudką znajdowali się obok siebie, od razu sypały się iskry. Bardziej zapamiętale walczył wiślak, który już na samym początku meczu dostał żółtą kartkę po faulu na nowym obywatelu naszego kraju.

"Sędzia ukarał mnie niesłusznie, w tej sytuacji nie zrobłem nic nieprzepisowego" - tłumaczył się po meczu Dudka, który grał jedynie do 42. minuty.

Reklama

Pomocnik Wisły tak bardzo chciał pokazać Rogerowi, że ten nie ma co liczyć na taryfę ulgową w walce o miejsce w podstawowym składzie reprezentacji Polski, że po kolejnym agresywnym faulu dostał drugą żółtą kartkę i musiał przedwcześnie opuścić boisko. Rogerowi jednak rywalizacja z Dudką również dała się we znaki, bo w drugiej połowie widać było, że z minuty na minutę traci siły.

Dudka nigdy nie ukrywał, że nie jest entuzjastą pomysłu powołania Rogera do naszej kadry. Pomocnik Wisły uważa, że to niesprawiedliwe wobec tych, którzy wywalczyli awans z reprezentacją Polski do finałów mistrzostw Europy. Na "transferze" Rogera do naszej drużyny narodowej najwięcej stracić może właśnie wiślak. Wielce prawdopodobne, że to własnie jego miejsce w podstawowym składzie może zająć pomocnik Legii. Dlatego Dudce tak bardzo zależało na tym, żeby pokazać Rogerowi, iż nie będzie miał łatwego życia w trakcie zgrupowania przed turniejem w Austrii i Szwajcarii i nikt mu bez walki nie odda miejsca w zespole.

Dla obu piłkarzy rywalizacja podczas meczu Legii z Wisłą miała jeszcze jeden smaczek. Z trybun ich grę obserwował przecież sam Leo Beenhakker. Holender na własne oczy mógł się przekonać, jak prezentują się obaj kandydaci do gry w bezpośrednim starciu. Po pierwszej rundzie prowadzi Roger, ale walka dopiero się zaczęła. Kolejne starcia będą miały miejsce już podczas zgrupowania w Niemczech, które rozpoczyna się 19 maja. Tam rozstrzygnie się, kto z tej walki wyjdzie zwycięsko.