Pogromca biało-czerwonych jeszcze niedawno był ciężko chory. Nie wiadomo było, czy kiedykolwiek wróci na boisko. Nerki Ivana Klasnica odmówiły posłuszeństwa. Potrzebna była natychmiastowa operacja. Niestety, jego organizm odrzucił nerkę, którą lekarze przeszczepili mu od matki. Przyjął się dopiero kolejny organ - wycięty ojcu Klasnica.
To było ledwie rok temu. Chorwat zacisnął zęby i zaczął znów trenować. Dał z siebie wszystko. W meczu Polska-Chorwacja, mimo przebytych poważnych operacji, Klasnić przedarł się przez powolną polską obronę i strzelił Arturowi Borucowi zwycięskiego gola. Mecz z Polską Klasnić wygrał w okresie między operacjami - jeszcze dwa razy musi położyć się na stół chirurga.
"To jest dla mnie jak drugie życie. Czuję się jak we śnie i dziękuję Bogu za tę możliwość" - mówi brytyjskiemu "The Sun" Ivan Klasnić. "Chłopak ma niesamowity charakter. Jest niewiele osób, które potrafią wrócić na boisko po tak wielkim dramacie i grać na profesjonalnym poziomie" - chwali podopiecznego trener Chorwatów Slaven Bilić.