Polonia wciąż zwleka z decyzją o usunięciu z klubu. Nie wiadomo jednak na co czeka, skoro dla większości kibiców ci dwaj zawodnicy powinni raz na zawsze pożegnać się z polskim sportem!

Majdan oraz Świerczewski w nocy z niedzieli na poniedziałek zatrzymani zostali przez policję za napaść na próbujących ich uspokoić funkcjonariuszy. Jak poinformowała koszalińska policja byli pod wpływem alkoholu. To wówczas był wystarczający powód dla szefostwa Polonii, żeby bandytów dyscyplinarnie wyrzucić. Tak przynajmniej deklarował zarząd klubu w oficjalnym komunikacie: "W przypadku potwierdzenia się zarzutów, KSP Polonia Warszawa w trybie natychmiastowym rozwiąże kontrakty z obydwoma zawodnikami. Rozwiązanie kontraktów nastąpi również w przypadku potwierdzenia się wiadomości dotyczących nadużycia alkoholu przez Radosława Majdana i Piotra Świerczewskiego w nocy z 27/28 lipca br" – czytamy.

Reklama

Z czasem jednak, gdy sprawa przycichła, coraz więcej wskazuje na to, że w nadchodzącym sezonie zobaczymy ich na boiskach polskiej ekstraklasy i to w barwach Polonii! Dla działaczy z Konwiktorskiej ważne bowiem jest to... ile wypili byli reprezentanci Polski, a nie to że napadli na policjantów.

"Jeśli okaże się, że zawartość alkoholu w ich organizmach była dużo mniejsza - naprzykład 0,8 promila - niż przedstawiały to media, to dla nas ta sprawa będzie już wyglądała zupełnie inaczej" - wyjaśnia "Faktowi" przyszły prezes Czarnych Koszul Grzegorz Ślak. Mało tego. Jeśli tak się okaże, nie wyklucza, że klub da swoim "gwiazdom"... drugą szansę.

Reklama

Pozostaje tylko pytanie na co szansę? Chyba na to by dalej dawać polskiej młodzieży przykład sportowego upadku - jak z kadrowicza można upaść na samo dno. Dla obu nie ma miejsca w sporcie.