Przemysław Wacha 1/16 finału turnieju indywidualnego badmintonistów w igrzyskach olimpijskich w Pekinie pokonał Szwajcara Christiana Bosigera 2:1 (21:12, 11:21, 21:19).
"Przemek zagrał słabo, z kolei jego rywal nadzwyczajnie dobrze. Po pierwszym, zwycięskim secie 21:12 wydawało się, że drugi będzie tylko formalnością. A tu niespodzianka. Szwajcar zrewanżował się niemalże w takim samym stosunku, pokonując Wachę 21:11, który w trzecim secie sam sobie - a przy okazji i grupce kibiców na czele z prezesem PKOl Piotrem Nurowskim - zafundował horror jak w filmach Alfreda Hitchcocka. Na szczęście ten dreszczowiec, trwający do samego końca, przyniósł naszemu zawodnikowi sukces - wygrał 21:19" - powiedział prezes Polskiego Związku Badmintona Michał Mirowski.
W trzeciej rundzie Polak spotka się z rozstawionym z trzecim numerem Chińczykiem Chunlaiem Bao. Dorobek zawodników przemawia za reprezentantem gospodarzy - trzykrotnym medalistą mistrzostw świata w singlu: srebro w 2006 oraz brąz w 2003 i 2007 roku. Wacha odniósł w tym sezonie życiowy sukces zdobywając brązowy medal mistrzostw Europy. Obaj spotkali się nie tak dawno w międzynarodowych mistrzostwach Indonezji i tam, w dwóch setach, Chińczyk pokonał Polaka.
W 1/32 finału Wacha pokonał Estończyka Raula Musta 2:0 (21:14, 21:15).