Polki dzielnie walczyły. Bardzo dobrze grała Katarzyna Skowrońska. Niestety, sama nie była wstanie pokonać reprezentacji gospodyń wspieranej fanatycznym dopingiem kibiców.
Po tej porażce sytuacja naszych pań jest bardzo trudna. "Złotka" stoją pod ścianą. Żeby awansować do ćwierćfinału igrzysk olimpijskich, muszą wygrać pozostałe trzy mecze. Zmierzą się w nich z reprezentacjami Japonii, USA i Wenezueli.
I set:
Zaczęliśmy dobrze. Pierwszy punkt atakiem z drugiej linii zdobyła Anna Podolec. Po chwili Chinki doprowadziły do remisu. W kolejnej akcji Małgorzata Glinka atakuje w aut. Poprawka Katarzyny Skowrońskiej i było 2:2.
Następne dwa punkty dla biało-czerwonych zdobyła Maria Liktoras. Najpierw zablokowała jedną z rywalek, a chwilę później skończyła akcję atomowym zbiciem. Chinki jednak nie pozwoliły odskoczyć naszej reprezentacji i szybko odrobiły straty.
Na pierwszej przerwie technicznej nasze panie prowadziły 8:7. Po wznowieniu gry mecz był wyrównany. W naszej drużynie świetnie grała Agnieszka Bednarek i Skowrońska. Głównie dzięki tym zawodniczkom na drugiej przerwie technicznej Polki miały trzy punkty przewagi (16:13).
Koncert Skowrońskiej trwał nadal. Nasza siatkarka raz za razem kończyła akcje mocnymi atakami. Po jej zbiciach rywalki rozkładały tylko bezradnie ręce. W efekcie "Złotka" pierwszego seta wygrały 25:22.
II set:
W drugim secie Skowrońska nie zwalniała tempa. To ona zdobyła pierwsze dwa punkty dla naszej drużyny. Jednak od stanu 2:2 Chinki osiagnęły przewagę. Zdobyły trzy punkty z rzędu. Zrobiło się 5:2 dla mistrzyń olimpijskich i trener Bonitta poprosił o czas.
Rady włoskiego szkoleniowca nic nie pomogły. Przewaga rywalek rosła. Na pierwszej przerwie technicznej Chinki prowadziły już 8:2. Na szczęście po wznowieniu gry "Złotka" poprawiły blok i zaczęły odrabiać straty (8:11).
Chinki jednak szybko się przełamały i zdobyły trzy punkty z rzędu (14:8). Na drugiej przerwie technicznej było 16:9 dla przeciwniczek. Takiej przewagi gospodynie nie mogły zmarnować i drugą partię wygrały 25:15.
III set:
Polki zaczęły fatalnie. Chinki prowadziły 3:0. Na szczęście "Złotka" szybko się pozbierały. Dwa punkty z rzędu zdobyła Małgorzata Glinka. Do remisu doprowadziła Maria Liktoras, która zablokowała jedną z rywalek.
Później gra toczyła się punkt za punkt aż do stanu 5:5. Potem na trzypunktowe prowadzenie wyszły rywalki. Przewaga Chinek na drugiej przerwie technicznej nie malała (16:13).
W końcówce seta nasze panie próbowały gonić rywalki. Jednak mistrzynie olimpijskie nie popełniały błędów i pewnie wygrały trzecią partię 25:20.
IV set:
Pierwszy punkt zdobyły "Złotka", ale już po chwili Chinki prowadziły 3:2. Do walki Polki poderwała Anna Podolec. Zdobyła trzy punkty z rzędu i na pierwszej przerwie technicznej nasze panie prowadziły 8:7.
Potem gra toczyła się punkt za punkt aż do stanu 11:11. Wtedy Polki odskoczyły na dwa "oczka" i najpierw Katarzyna Skowrońska zdobyła punkt mocnym zbiciem, a chwilę póżniej jedna z Chinek nie przebiła się przez nasz blok.
Na drugiej przerwie technicznej biało-czerwone prowadziły 16:15. W naszej drużynie w ataku szalała Skowrońska. To ona wzięła na siebie ciężar zdobywania punktów. Przy stanie 20:20 trener Marco Bonitta poprosił o czas. Po wznowieniu gry kolejny punkt zdobyła Skowrońska. W następnej akcji Chinka nie trafiła w pole i prowadziliśmy 22:20.
Niestety, coś się zacięło w naszym zespole. Chinki zdobyły pięć punktów z rzędu. Wygrały seta 25:22 i całe spotkanie 3:1.
Polska - Chiny 1:3 (25:22, 15:25, 20:25, 22:25)
Chiny: Kun Feng (5), Wang Yimei (6), Suhong Zhou (11), Zhao Ruirui (17), Li Juan (5), Ma Yunwen (15), Zhang Na (libero) oraz Hao Yang (14), Xue Ming.
Polska: Milena Sadurek (1), Małgorzata Glinka-Mogentale (14), Anna Podolec (8), Katarzyna Skowrońska (26), Maria Liktoras (7), Agnieszka Bednarek (2), Mariola Zenik (libero) oraz Katarzyna Gajgał (4), Anna Barańska (2), Milena Rosner, Joanna Kaczor, Katarzyna Skorupa.