I set:
Radwańska była zdecydowaną faworytką dzisiejszego spotkania i nie zawiodła. Polka bez najmniejszego problemu wygrała pierwsze trzy gemy. "Isia" dominowała na korcie, a Azjatka była kompletnie zagubiona.
Nasza tenisistka nie zwalniała tempa. Wygrała kolejne dwa gemy i prowadziła już 5:0. Dopiero wtedy przebudziła się rywalka. Chan zdobyła pierwszego gema i na tym koniec. Następny należał do Radwańskiej i w efekcie Polka wygrała seta 6:1.
II set:
Druga partia rozpoczęła się podobnie do pierwszej. Radwańska wygrała pierwszego gema. Ale potem do głosu doszła Chan. Rywalka wygrała kolejne pięć gemów i zrobiło się 5:1. Agnieszka totalnie się pogubiła. Robiła proste błędy, a Chan wykorzystywała je z zimną krwią.
Na szczęście "Isia" się przebudziła. Wygrała cztery gemy z rzędu i dzięki temu doprowadziła do remisu 5:5.
Końcówka była bardzo emocjonująca i nerwowa. Najpierw na prowadzenie 6:5 wyszła przeciwniczka. Potem znów był remis. Jednak ostatnie słowo należało do Polki. Radwańska wygrała tego seta 7:6 i całe spotkanie 2:0.
Angnieszka Radwańska - Yung-Jan Chan 6:1, 7:6
Niestety, z turniejem singlowym pożegnała się już Marta Domachowska. 22-letnia Polka, w swoim olimpijskim debiucie przegrała w ciągu godziny i 21 minut 3:6, 4:6 z Bułgarką Cwetaną Pironkową. Tenisistka z Warszawy w drugim secie od stanu 1:5 zdobyła trzy gemy, ale nie zdołała odrobić straty.
Domachowską czeka w Pekinie jeszcze występ deblowy, w parze z Radwańską, a rozpoczną go we wtorek od pojedynku z ukraińskimi siostrami Alioną i Kateryną Bondarenko, parą numer sześć w drabince turniejowej.