Czy to prawda, że to pan chciał Austina za rywala dla Gołoty?
Sam Colonna: Rozmawialiśmy z biurem Dona Kinga kilka razy. Mówiliśmy im, z kim chcielibyśmy walkę, ale oni odpowiedzieli, że tylko Austin wchodzi w grę. Odparłem: ok. Nie dali nam wyboru, to zobaczą jak Andrew wygrywa z Rayem.
To dobry rywal dla Andrzeja?
Miał być Briggs, ale okazało się, że zrezygnował. Podobno stwierdził, że nie zdąży zrzucić wagi. Poza tym nie chciało mu się lecieć do Chin. Andrew też narzeka, że daleko, ale przekonuję go, że warto, bo stoczy dobry pojedynek i wygra.
Dlaczego Andrzej jest lepszy?
Bo to dla niego cholernie ważna walka. On wie, że jeśli wygra, Don King da mu szansę zdobycia mistrzostwa świata. Ok, Austin też ma podobną motywację. Mówi, że jak przegra, to da sobie spokój z boksem. Walczył na całym świecie, ma doświadczenie, bił się o mistrzowskie pasy. To jest bokser z czołówki, ale bardziej głodny zwycięstwa jest Andrew. Jest o dwa kroki od mistrzostwa świata. Ten pas śni mu się po nocach. Dlatego wraca by zwyciężyć.
Jest w dobrej formie?
Ciężko pracuje, od rana do wieczora. Był czas, po pojedynku z Mollo, że mu się nie chciało. Myślałem, że już całkiem porzucił boks. Nie zjawiał się w gymie, ale wreszcie przyszedł i powiedział „Ok Sam, czas brać się do roboty”. On ma 40 lat, a zasuwa jak dwudziestolatek. Można od niego nuczyć się pracowitości.
Ale samą pracowitością nie wygrywa się walk...
Andrew ma coś do udowodnienia, sobie i innym. Wszyscy pamiętają te walki, które przegrywał. I mu to mówią, a on się denerwuje. Ale od kilku lat nie miał słabego występu. Nawet wtedy, gdy bił się z Ruizem czy Byrdem i przegrał mistrzowski pas, prezentował się dobrze. On dojrzał, wie czego chce i zupełnie inaczej myśli.
Dużo trenujecie?
Normalne sprawy, trochę biegania, siłowni, tarczowanie. Naprawdę ciężka praca dopiero się zaczyna. Od piątku mamy sparingi, trzech ludzi na zmianę będzie stawać do ringu z Andrew. A on im pokaże siłę swoich pięści, bo czuje głód walki. Za dwa miesiące wyjdzie do Austina świetnie przygotowany.
I wygra?
Jak mógłbym powiedzieć, czy pomyśleć, że przegra? Ale tamten to też duży facet, a tacy są niebezpieczni. Ciężko będzie go przewrócić. Zapowiada się twardy bój. Chińczycy się zdziwią, że dwóch starych facetów może tak mocno bić.