Tłumiki używane przez polskich żużlowców i w cyklu Grand Prix wyciszają hałas do 98 decybeli. Ale to wciąż za dużo.
Według unijnych dyrektyw za dnia mieszkańcy UE nie mogą być narażeni na więcej niż 85 decybeli, a nocą maksymalnie 65.
Tłumiki i silniki trzeba więc wymienić. Te nowe, cichsze, są jednak także dużo wolniejsze - na jednym okrążeniu traci się około 1 sekundy. Nie będzie więc już mowy o rekordach torów.
Nowe silniki i tłumiki będą także dużo kosztować Spełnienie norm unijnych to także ogromne wydatki. Monopolistą jest słoweńska firma Akrapović - jeden tłumik to wydatek ponad jednego tysiąca złotych. Żużlowiec w sezonie potrzebuje ich nawet kilkudziesięciu.
Lubisz żużel, ale boli cię głowa, gdy musisz słuchać wycia silników? Możesz odetchnąć z ulgą. Unia Europejska mówi "nie" głośnym motocyklom. Żużlowcy będą musieli używać lepszych, skuteczniejszych tłumików podczas zawodów. Będzie to kosztowało sporo pieniędzy...
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama