20-latka zatrzymano wczoraj zaraz po ważeniu. Szpilka miał się dziś zmierzyć z 42-letnim Wojciechem Bartnikiem, tuż przed walką Gołoty z Adamkiem. Wygląda jednak na to, że scenariusz dzisiejszej gali boksu w Łodzi będzie trzeba zmienić.

Reklama

I to mimo interwencji Gołoty, który odnalazł Szpilkę w areszcie i próbował go uwolnić. "Interweniuję, aby wypuścili Szpilkę z aresztu na walkę. Wszyscy tracą na tym, że Artur przebywa na posterunku. Traci państwo, bo płaci, tracą widzowie i organizatorzy, bo walka się nie odbędzie" - tłumaczył w rozmowie z serwisem Sport.pl. "Szpilka o wyroku wiedział już jakiś czas. Nie unikał konferencji, nigdzie nie uciekał. Można więc i teraz sądzić, że nie zwieje tylnymi drzwiami" - bronił boksera Gołota.

>>> Czytaj także: Miał walczyć przed Gołotą. Jest zatrzymany

Załamany jest niedoszły przeciwnik Szpilki, Wojciech Bartnik. "Dwa miesiące szykowałem się do tego pojedynku. Nie jestem młodzieniaszkiem, aby czekać na kolejną szansę" - powiedział 42-letni bokser.

Do boksu Szpilka trafił przypadkowo. Był kibicem piłkarzy Wisły Kraków i podczas tzw. ustawki miał bić się z jednym z fanów lokalnego rywala - Cracovii. Sytuację zauważył jeden z trenerów i zaproponował im konfrontację, ale w kaskach i rękawicach. Jako 16-latek zdobył złoty medal Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży w Zamościu, po czym był drugi w mistrzostwach Europy kadetów. Jako zawodowiec stoczył dotychczas pięć pojedynków. Wszystkie wygrał.

Czy zmieni się scenariusz gali? "Jeśli do tej walki nie dojdzie, to godzina rozpoczęcia gali się nie zmieni, będzie nią 18.00. Dodatkowo odbędzie się pojedynek Artura Sieradzkiego z Czechem Davidem Viceną" - informuje Paweł Wójcik, rzecznik prasowy Polsat Boxing Night.