"Byli mistrzowie świata - Sylvester i jego rodak Sebastian Zbik, z którym mamy nadzieję niebawem się spotkać, są pięściarzami z innej, niższej ligi. Zbik również nie ma żadnych szans z Proksą. Jeśli nie przestraszył się sobotniego występu Grzegorza, to jako numer jeden w kontynentalnym rankingu będzie oficjalnym pretendentem i z nim dojdzie do obowiązkowej obrony tytułu. W przeciwnym razie EBU wyznaczy kogoś innego albo pozwoli na pojedynek ze wskazanym przez nas rywalem, najprawdopodobniej z Wysp Brytyjskich, gdzie mamy dobry kontrakt telewizyjny" - powiedział PAP promotor Proksy.
W Neubrandenburgu, w walce o wakujący tytuł, Proksa wprost zdemolował Sylvestra. Niemiec zrezygnował z boksowania po trzeciej rundzie.
"Sportowo jest już gotowy na potyczki o mistrzostwo świata, np. z Niemcem Feliksem Sturmem czy Argentyńczykiem Sergio Martinezem. Oczywiście, to nie znaczy, że Proksa wygrałby z nimi, ale ma szansę, mimo że są dużo lepszymi zawodnikami od Sylvestra i Zbika. Spektakularne zwycięstwo nad Sylvestrem... oddaliło jednak Grześka od pojedynku z którymś czempionów, bowiem oni będą obawiać się z nim boksować. Ale powolutku +połykamy+ kolejnych zawodników, walczymy o swoje, i za parę miesięcy albo rok dopniemy swego, czyli zorganizujemy konfrontację o pas światowej federacji. Tak jak kropla wody potrafi drążyć i wreszcie rozłupać kamień, tak też my systematyczną pracą dojdziemy do swoich celów. Proksa jest w szczycie formy, nie potrzebuje więcej doświadczenia" - stwierdził Zbarski.
W zawodowej karierze, trwającej od siedmiu lat, bokser z Węgierskiej Górki wygrał 26 walk (komplet). Oprócz Proksy, pas mistrza Starego Kontynentu posiada też Piotr Wilczewski - w wadze junior półciężkiej.