Nasz pojedynek wzbudza w rosyjskiej stolicy wielkie zainteresowanie, choć czerwiec nie jest najlepszym miesiącem dla pięściarstwa. Wiele osób już wtedy wyjeżdża nad morze. Mimo to, walkę zobaczy sporo kibiców, w tym szef władz Junus-bek Jewkurow - powiedział 30-letni Czakijew.

Reklama

Mistrz olimpijski (2008) i wicemistrz świata (2007) jest Inguszem, choć urodził się w położonym w obwodzie tiumeńskim Tobolsku. "Moi rodzice wyjechali do pracy na Syberię, ale wrócili do miejsca, w którym żyli nasi przodkowie. W Inguszetii mają dom. Przed walką z Włodarczykiem trenowałem m.in. w kaukaskiej wiosce Terskoł, położonej u podnóża góry Elbrus" - dodał.

50-letni Junus-bek Jewkurow będzie nie tylko kibicem, ale też angażował się w organizację moskiewskiej gali. W ubiegłym miesiącu prezydent Inguszetii (kaukaska republika wchodząca w skład Federacji Rosyjskiej) osobiście spotkał się z menedżerem Czakijewa Wiaczesławem Karakaszem, by ocenić stan przygotowań.

Inguszetia to moja republika, moi krajanie, mój naród - przekonuje Czakijew, który trenował też m.in. w Hamburgu.

Noszący przydomek "Maszyna" rosyjski pięściarz ma na koncie same triumfy - 16 (w tym dwa z Łukaszem Rusiewiczem). W gronie profesjonalistów rywalizuje od 2009 roku. Z kolei Włodarczyk w trwającej już 13 lat zawodowej karierze stoczył 50 potyczek, z których 47 wygrał, dwie przegrał, a jedną zremisował.

Reklama