Pierwsze trzy rundy należały do Jacobsa. W czwartej do głosu zaczął dochodzić Polak. Sulęcki z każdą kolejnym starciem "rozkręcał" się, a rywal tracił impet. Walka stała się wyrównana. Niestety na samym początku ostatniej - 12 rundy - Jacobs atomowym ciosem posłał naszego pięściarza na deski. Sulęcki szybko się podniósł, ale nie był już w stanie przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. Ostatecznie o wygranej zdecydował werdykt sędziowski. Na punkty jednogłośnie lepszy okazał się Amerykanin.
Dla naszego pięściarza to pierwsza porażka na zawodowym ringu. Wcześniej "Striczu" wygrał 26 pojedynków, w tym 10 z nich zakończył przed czasem. Natomiast mieszkający na Brooklynie "Miracle Man" do swojego rekordu zapisał 34 zwycięstwo. Teraz Amerykanin stał się obowiązkowym pretendentem do pasa WBA, który jest w posiadaniu Giennadija Gołowkina.