Skazywany przez większość ekspertów na szybką porażkę Masternak pokazał się z dobrej strony na amerykańskim ringu. Szczególnie w drugiej części potyczki wrocławianin był równorzędnym rywalem dla Dorticosa, boksował aktywnie i odważnie, starał się wywierać presję na faworyzowanym przeciwniku. Brakowału mu jednak choćby jednej akcji, w której zdecydowanie zaakcentowałby swoją przewagę. Walka była równa, ze wskazaniem na kubańskiego pięściarza, co później miało odzwierciedlenie w punktacji sędziów - 116:112, 115:113, 115:113 na korzyść zawodnika mieszkającego w Miami.
Nazywany królem nokautu Dorticos zapowiadał, że bardzo szybko rozprawi się z Polakiem. Kubańczyk z 22 wygranych pojedynków aż 21 kończył przed czasem. Jedynym dotąd, który rywalizował z nim na pełnym dystansie, był Kolumbijczyk Edison Miranda w 2014 roku. Ale na początku tego sezonu Dorticos przegrał w 12. rundzie z Rosjaninem Muratem Gasijewem. Masternak (41-5, 28 KO) w wywiadach przekonywał, że jest w stanie sprawić niespodziankę i powtórzyć osiągnięcie Gasijewa.
Pierwsze trzy rundy w Orlando wyraźnie należały do Dorticoca, który zadawał kombinacje mocnych ciosów z obu rąk i dążył do nokautu. Polak starał się odpowiadać pojedynczymi uderzeniami, ale miał utrudnione zadanie m.in. z powodu krwawiącego lewego łuku brwiowego. Masternak potrafił przetrwać kryzys, a od czwartego starcia zaczął więcej atakować, lepiej poruszał się na nogach i uwierzył w swoją szansę. "On (Dorticos) nie ma już zdrowia..." - podkreślał w narożniku po szóstej rundzie trener Piotr Wilczewski, który wraz z Zygmuntem Gosiewskim przygotowywał Masternaka do występu w Stanach Zjednoczonych.
Były mistrz Europy pokazał ogromną determinację i wolę walki, ale po 12 dobrych i prowadzonych w niezłym tempie rundach, to Dorticos został ogłoszony zwycięzcą. W półfinale zawodów WBSS Kubańczyk spotka się z Amerykaninem Andrew Tabiti (17-0), który niedawno pokonał w Jekaterynburgu jednogłośnie decyzją sędziów Rosjanina Rusłana Fajfera (23-1).
W drugim sezonie World Boxing Super Series, poza Masternakiem, udział bierze również Krzysztof Głowacki (30-1, 19 KO). Urodzony w Wałczu były mistrz świata WBO 10 listopada w Chicago zmierzy się z Rosjaninem Maksimem Własowem (42-2, 25 KO).
World Boxing Super Series to turniej, w którym w danej kategorii wagowej o zwycięstwo walczy ośmiu pięściarzy. Rywalizacja odbywa się w tradycyjnej formule pucharowej, czyli przegrywający odpada z rywalizacji. W pierwszej serii startował dawny czempion w junior ciężkiej Krzysztof Włodarczyk, ale odpadł w ćwierćfinale z późniejszym pogromcą Dorticosa i finalistą całego cyklu – Gasijewem.