Polski pięściarz dotychczas był tymczasowym czempionem, ale w związku z oficjalnym przeniesieniem się Ukraińca Ołeksandra Usyka do wagi ciężkiej WBO zdecydowała, że pas przypadnie Głowackiemu.
Zatem stawką pojedynku w stolicy Łotwy będą dwa tytuły mistrzowskie, gdyż w środę rano okazało się, że pas Usykowi zdecydowała się również odebrać WBC. Federacja uczyniła go "mistrzem w zawieszeniu", co oznacza, że jeśli zdecyduje się on na powrót do dawnej kategorii, będzie miał pierwszeństwo w walce o tytuł.
32-letni Ukrainiec (16-0, 12 KO), złoty medalista olimpijski z Londynu oraz były amatorski mistrz globu i Europy, to niekwestionowany czempion kategorii junior ciężkiej (cruiser). Wywalczył tytuły wszystkich najważniejszych organizacji (WBA, WBO, IBF, WBC).
Rok starszy Głowacki (31-1, 19 KO) jedynej porażki doznał trzy lata temu właśnie w starciu z Usykiem, tracąc na jego rzecz pas WBO.
Walka z Briedisem (25-1, 18 KO) będzie też jednocześnie półfinałowym pojedynkiem prestiżowego turnieju World Boxing Super Series o trofeum Muhammada Alego. W ubiegłym roku w kategorii junior ciężkiej wywalczył je Usyk. W ćwierćfinale w listopadzie 2018 Głowacki pokonał w Chicago jednogłośnie na punkty Rosjanina Maksyma Własowa.