Po 12 rundach emocjonującego i prowadzonego w szybkim tempie pojedynku sędziowali punktowali 118:110, 117:110, 115:112 na korzyść polskiego pięściarza. To oznacza, że Głowacki nie tylko zdobył pas interim World Boxing Organization, ale wkrótce może zostać pełnoprawnym czempionem tej federacji. Kilka godzin wcześniej w Manchesterze Ukrainiec Ołeksandr Usyk obronił cztery pasy (WBC, WBA, IBF, WBO) mistrza globu w junior ciężkiej i ponowił - także za pośrednictwem swego promotora - deklarację o chęci przejścia do królewskiej kategorii ciężkiej. Wówczas wszystkie jego trofea będą wakujące.

Reklama

Na ringu w Chicago Głowacki i Własow zdecydowali się na otwartą walkę, obaj przez 36 minut nie kalkulowali, nie chowali się za podwójną gardę, tylko z niesamowitą determinacją rywalizowali o zwycięstwo. Ich bój to była prawdziwa ringowa wojna na wyniszczenie. Lepszym okazał się zawodnik pochodzący z Wałcza.

Już w pierwszej rundzie rosyjski zawodnik zachwiał się po uderzeniu Głowackiego. W trzeciej Własow był liczony po krótkim prawym ciosie Polaka. Rosjanin nie został specjalnie "zraniony", w tej akcji źle stanął na nogach, ale to był jego błąd, a konsekwencją nokdaunu strata punktów.

Głowacki, trenowany przez Fiodora Łapina, sporo uderzał prawą i lewą rękawicą na korpus, co osłabiało Własowa. Rosjanin odgryzał się pojedynczymi ciosami, cały czas był niebezpieczny, lecz na jego ataki ze zdwojoną siłą odpowiadał Polak. Kapitalna była wymiana w końcówce dziewiątego starcia; znów Głowacki zaakcentował swoją przewagę. W 11. rundzie po zderzeniu głowami pod jego lewym okiem pojawiło się głębokie rozcięcie. Na twarzy boksera z Samary także było sporo oznak pięściarskiej bitwy.

"Maksim, jak na Rosjanina przystało, to bardzo twardy i waleczny zawodnik. Dziękuję wszystkim kibicom za wspaniały doping. Teraz czeka mnie jeszcze cięższa walka z Mairisem Briedisem" - powiedział zaraz po ogłoszeniu werdyktu Głowacki. W półfinale turnieju WBSS spotka się z Łotyszem Briedisem (25-1), który na tej samej gali wygrał, ale po znacznie słabszym pojedynku, na punkty z Niemcem ormiańskiego pochodzenia Noelem Gevorem (23-2).

Reklama

32-letni Głowacki odniósł w USA 31. zwycięstwo w zawodowej karierze. Do tej pory przegrał tylko jeden pojedynek; z Usykiem w obronie pasa WBO. Własow legitymuje się rekordem 42-3.

Wcześniej w World Boxing Super Series wystąpili dwaj Polacy: Krzysztof Włodarczyk (w poprzedniej edycji) i Mateusz Masternak (przed trzema tygodniami). Obaj doznali porażek w ćwierćfinale. Głowacki w przypadku wygranej z Briedisem, w finale spotka się z pogromcą Masternaka - Kubańczykiem Yunierem Dorticosem lub Amerykaninem Andrew Tabiti.