Gdybym dziś kończył karierę, mógłbym stwierdzić, że cztery lata spędzone w ekipie Saueralda były najlepszymi w mojej karierze. Zdobyłem pas mistrza kontynentu, boksowałem - bez powodzenia -o tymczasowy tytuł czempiona WBA. Ale ja chcę jeszcze boksować, więc ocena współpracy z Niemcami może być zupełnie inna. W ostatnim roku tylko raz wyszedłem do ringu i z tego jestem najbardziej niezadowolony - stwierdził Masternak.
Kolejną zawodową walkę stoczy 4 marca na gali "BudWeld Boxing Night: Noc Prawdy" w Dzierżoniowie, organizowanej przez promotorów Mariusza Grabowskiego i współpracującego z nim Andrzeja Gmitruka. Drugi z nich jest ponadto trenerem Masternaka.
Specjalnych celów na 2016 roku sobie nie stawiam, choć pięściarstwo na tym poziomie ma to do siebie, że oferta może wpłynąć każdego dnia. Na pewno zamiarem jest stoczenie trzech, czterech walk. Za kilka tygodni znów pokażę się polskim kibicom, a potem? Nie wiem. Raczej nie chciałbym już latać do Afryki, bo mam kiepskie wspomnienia z walki z Johnnym Mullerem z 2015 roku. Chodzi mi i o proces aklimatyzacji, i już później sędziowanie. Jeśli miałbym jeszcze raz wybrać się na ten kontynent, to tylko na pojedynek o mistrzostwo świata, nie rankingowy - dodał.
Wśród potencjalnych rywali Masternaka wymienia się nazwiska ubiegłorocznych przeciwników Krzysztofa Włodarczyka (Niemiec Leon Harth, rekord 14-2) i Michała Cieślaka (Rosjanin Aleksander Kubicz, 9-2). Obaj okazali się wymagającymi zawodnikami dla zawodników, którzy klasyfikowani są w czołówkach światowych rankingów.
I szef Tymex Boxing Promotion Grabowski, i sam Masternak, podkreślają, że większe są szanse na zakontraktowanie Kubicza. Przede wszystkim pochodzący z Armenii Harth to mój kolega, razem sparowaliśmy w Niemczech, on też na początku pomagał mi jako tłumacz. Ciekawą opcją wydaje się Kubicz, który postawił się Cieślakowi, choć nie powiem, że to kandydat na przyszłego mistrza globu - przyznał wrocławianin.
Masternak, który w tym skończy 30 lat, od dawna zalicza się do bardzo silnej czołówki bokserów kategorii junior ciężkiej. Włodarczyk i Krzysztof Głowacki mają jednak większe sukcesy, obydwaj byli mistrzami świata.
Myślę, że nasza trójka depcze po piętach najlepszym bokserom świata. Na dziś w najlepszej trójce widzę Ukraińca Ołeksandra Usyka, Rosjanina Murata Gassijewa i Anglika Tony Bellewa, z którym ponad roku temu przegrałem w Londynie - ocenił polski pięściarz.
Przebojem do polskiej czołówki wdarł się Adam Balski (Tymex). W Dzierżoniowie zawodnik o rekordzie 7-0 spotka się z Dariuszem Skopem (6-1). Miałem okazję sparować z Balskim i tylko mogę potwierdzić krążące o nim opinie. To chłopak o niesamowitym talencie, ma to coś, czego nikt nie nauczy się na sali treningowej. Do tego obdarzony jest mocnym uderzeniem, a mówię to porównując do sparingów z zawodnikami światowej klasy. Naprawdę Adam nie ustępuje tym najlepszym, choć oczywiście wciąż musi pracować, jak każdy z nas" - podsumował Masternak, który na zawodowych ringach wygrał 37 walk, a przegrał cztery.
giel/ krys/