Szczęsny dla Barcelony porzucił życie emeryta

Szczęsny do Barcelony trafił w trybie awaryjnym. Kontuzji doznał Marc-Andre ter Stegen i mistrzowie Hiszpanii pilnie poszukiwali bramkarza. Wybór padł na Szczęsnego. 35-latka nie trzeba było długo namawiać. Obie strony szybko doszły do porozumienia i Polak wrócił z emerytury do zawodowego sportu.

Reklama

Szczęsny na początku pełnił role rezerwowego, ale gdy w styczniu wskoczył do bramki Barcelony, to już nie oddał w niej miejsca do końca sezonu. W tym czasie kataloński klub zdobył Superpuchar Hiszpanii, Puchar Króla i mistrzostwo kraju.

Szczęsny miał wielki udział w tych sukcesach. Jego postawa została doceniona nie tylko przez kibiców Barcelony, ale również szefów klubu, którzy zaproponowali polskiemu bramkarzowi przedłużenie kontraktu na kolejny rok.

Szczęsny grał w Barcelonie za darmo

Reklama

Jak ujawnił sam zainteresowany za poprzedni sezon gry w barwach Barcelony na jego koncie nic nie przybyło. Szczęsny w rozmowie z "GQ Polska" przyznał, że grał za darmo.

Pierwszy sezon grałem za darmo. Kwota, którą dostałem od Barcelony, była dokładnie równa temu, co musiałem oddać Juventusowi za wcześniejsze zakończenie kontraktu - powiedział Szczęsny.

Szczęsny wrócił na ławkę rezerwowych

Były bramkarz reprezentacji Polski obecne rozgrywki rozpoczął na ławce rezerwowych. W letnim okienku transferowym do Barcelony trafił Joan Garcia. Katalończycy zapłacili za niego 25 mln euro i stało się jasne, że Szczęsny w tym sezonie będzie pełnił rolę jego zmiennika.

Garcia pod koniec września doznał kontuzji kolana. Na pechu Hiszpana skorzystał nasz rodak. Szczęsny przez dwa miesiące ponownie był numerem jeden w Barcelonie. Rywal Polaka wrócił jednak już do zdrowia i były golkiper naszej kadry wrócił na ławkę rezerwowych.