Tomczyk wrócił do Rakowa

37-letni Tomczyk pracował ostatnio z powodzeniem w Polonii Bytom, którą wprowadził w 2025 roku do 1. ligi, a obecnie drużyna zajmuje w niej drugie miejsce. To powrót tego szkoleniowca do Częstochowy. Przygodę trenerską rozpoczynał w klubowej akademii i przez osiem lat prowadził drużyny młodzieżowe. Następnie przeniósł się do Wisły Kraków, gdzie był asystentem i koordynatorem drużyn juniorskich.

Reklama

W seniorskim futbolu pracował w Victorii Częstochowa. W kolejnych latach był asystentem trenerów w Resovii i GKS Katowice. Przed sezonem 2023/24 objął podobną funkcję w sztabie Polonii Bytom, by we wrześniu 2023 roku awansować na stanowisko pierwszego trenera.

Raków nie chciał doświadczonego trenera

Właściciel Rakowa Michał Świerczewski podczas poniedziałkowej konferencji prasowej podziękował Papszunowi za "napisanie wspaniałej historii klubu" i za to, że Raków przeszedł od marzeń do realizacji swoich celów.

Po chwili przedstawił nowego trenera. Zapytany o negocjacje z Tomczykiem odparł, że "były bardzo przyjemne". Rozważaliśmy kilka wariantów, natomiast dla nas priorytetem było to, aby na kolejny sezon pozostał trener Papszun. Czyli żeby była kontynuacja tej pracy. Ale jeśli Marek miałby stąd odejść, to byliśmy zdecydowani, że nie chcemy stawiać na żadnego doświadczonego szkoleniowca, lecz na świeżość, coś nowego. I tutaj Łukasz był naturalnym kandydatem - przyznał Świerczewski.

Tomczyk ma się koncentrować na najbliższym meczu

Jak dodał, o wyborze Tomczyka decydowało kilka elementów. Przede wszystkim kontynuacja i ewolucja tego, co w Rakowie zostało zbudowane. Czyli czerpanie pewnych wzorców z trenera Papszuna, ale również z europejskiej piłki, jeśli chodzi o nowości. Bardzo istotny był też fakt, że Łukasz jest stąd i kibicuje Rakowowi. Umie radzić sobie z trudnościami. Idealnie do nas pasuje, czyli do klubu, który cały czas mierzy się z przeciwnościami, jeśli chodzi o miasto, stadion i inne tematy, które nam nie sprzyjają. Przede wszystkim jednak nie byłoby Łukasza w tym miejscu, gdyby nie miał dużego potencjału, w który wierzymy. Posiada fajne cechy charakteru, które powodują, że już jest bardzo dobrym trenerem, a może być nawet wybitnym – zaznaczył właściciel klubu.

Jaki cel postawiono przed nowym szkoleniowcem? Koncentrować się na najbliższym meczu i zrobić wszystko, aby go wygrać. Zmierzamy troszeczkę w nieznane, musimy poznać swoje możliwości. Na cele ściśle sportowe będzie czas w następnym sezonie. Zobaczymy, co w obecnym życie nam przyniesie - powiedział Świerczewski.

Reklama

Nowy trener czuje lekki stres, a nawet obawę

Tomczyk nie ukrywał zadowolenia z podjęcia nowej pracy. Wróciłem tutaj i wierzę, że będę dobrym elementem tej układanki. Dziękuję zarządowi oraz Michałowi za te wybór i za to, że będziemy mogli współpracować - powiedział Tomczyk.

Zapytany o pierwsze rzeczy, jakie zrobi w nowej roli, odparł: Obejrzę jeszcze dzisiaj dwa ostatnie mecze Rakowa, tym razem z kamery taktycznej, bo wcześniej oglądałem z telewizyjnej. Będę kompletować sztab i planował pracę, jaką wykonamy na obozie przygotowawczym. Jakie emocje mi towarzyszą? Radość, odpowiedzialność. Pewnie lekki stres na początku albo nawet obawa. Ale na końcu, gdy siadasz wieczorem, patrzysz na całą swoją drogę i gdzie dzisiaj jesteś, to można czuć satysfakcję - dodał.

Raków gra na trzech frontach

W tabeli Ekstraklasy piłkarze z Częstochowy zajmują czwartą pozycję. Awansowali również do ćwierćfinału Pucharu Polski i 1/8 finału Ligi Konferencji.

Papszun rozpoczął pracę w Rakowie w 2016 roku, gdy częstochowski klub występował na trzecim szczeblu ligowym. W ciągu trzech sezonów wprowadził go do Ekstraklasy, a w 2023 roku wywalczył pierwszy w historii klubu tytuł. Wcześniej - w 2021 i 2022 roku - zdobył Puchar Polski i Superpuchar oraz wicemistrzostwo. Wrócił do klubu przed sezonem 2024/25 i rok później znów zajął drugie miejsce w Ekstraklasie.