Jędrzejczyk przyznała, że na swojej drodze spotkała ludzi, których zmieniły zarabiane przez nią pieniądze. "Jestem po rozstaniu z moim narzeczonym. Mój menedżer ukradł mi pieniądze, a to była bardzo bliska mi osoba" - czytamy na blogu PoGongu.
Zawodniczka zdradziła, że musiała usunąć ze swojego otoczenia wiele osób. "Masa ludzi była ze mną, gdy osiągnęłam sukces, ale też bardzo dużo osób przez to straciłam. Więcej niż po przegranej, ci ludzie nagle się rozpłynęli. Odeszli ode mnie, bo mieli pretensje, że nie miałam czasu się z nimi spotykać, pójść na imprezę czy zjeść kolacji, bo byłam na wiecznej diecie. Na szczęście mam przy sobie osoby, które są ze mną od wielu lat. One nie narzekają i nie mówią, że ciężko jest być moim przyjacielem. Nasze relacje nie są łatwe, bo są okupione tęsknotą, stresem i nerwami. Obiecuję przyjaciołom, że przyjdzie czas, że będziemy na hamaku oglądać wschody i zachody słońca. I pić wino. Teraz jest jednak czas na rozwój" - podkreśliła Jędrzejczyk.