Ostatnio na olimpijskim tatami Riner musiał uznać wyższość rywala w ćwierćfinale igrzysk w Pekinie w 2008 roku - wówczas przegrał z Uzbekiem Abdullo Tangrievem. Tego samego dnia rozpoczęła się jego imponująca seria - przeszedł przez dwie rundy repasaży, a następnie wygrał walkę o brązowy medal.
W stolicy Wielkiej Brytanii w pierwszej rundzie pokonał Janusza Wojnarowicza, a potem czterech kolejnych przeciwników, i sięgnął po złoto. W Brazylii zaczynał od drugiej rundy i zwyciężył czterech rywali.
Serię zwycięstw kontynuował w trwających igrzyskach w stolicy Japonii. W pierwszej rundzie pokonał Austriaka Stephana Hegyiego, w drugiej - Ora Sassona z Izraela. Niezwykłą passę zdobywcy 10 złotych medali mistrzostw świata przerwał w końcu Baszajew, który wygrał przez waza-ari.
Riner stracił szansę na kolejny złoty medal, ale może jeszcze sięgnąć po brąz. Francuz wystąpi w popołudniowej serii w repasażach.
Z rywalizacji odpadł już Maciej Sarnacki, który w pierwszej rundzie przegrał przez ippon z Azerem Ushangim Kokaurim.