"Chciałbym, żeby Robert walczył o tytuł, ale na razie to tylko życzenia. Jeżeli BMW Sauber zostałoby mistrzem w tym roku, wielu inżynierów F1 musiałoby zmienić pracę" - twierdzi Chinchero. "To dopiero początek sezonu, ale według mnie największe szanse na zwycięstwo ma Ferrari. Daję im na to 70 procent. McLarenowi 30. BMW będzie trzecie. To i tak bardzo, bardzo dobry wynik".

Reklama

W Bahrajnie Kubica zajał trzecie miejsce, co więcej, jego strata do bolidów Ferrari była nieznaczna. "Trzeba uwzględnić jedno – w drugiej cześci wyścigu Felipe Massa i Kimi Raikkonen byli pewni, że wygrają. W tej sytuacji oszczędzali silniki i skrzynie biegów. Ferrari mają trochę wyższe prędkości maksymalne. Kierowcy BMW zdobywają punkty, bo są bezbłędni, a rywale popełniają błędy i mają problemy z samochodem. To wystarcza do miejsc w czołówce, ale do zajęcia pozycji numer 1 trzeba regularnie wygrywać wyścigi. Taki proces zajmuje ok 10 lat, BMW i tak rozwija się w niesamoiwtym tempie" - tłumaczy Chinchero

Według Chinchero Kubica zyskał w tym sezonie na zmianach regulaminowych wprowadzonych przez FIA."W 2007 roku łatwiej było hamować silnikiem, bolid był wyposażony w wiele elementów elektronicznych. FIA zdecydowała się usunąć elektronikę, zwłaszcza systemy hamowania silnikiem. A wiadomo, że Robert jest świetny na torach, gdzie trzeba mocno pracować hamulcem. I od początku bardzo dobrze radzi sobie w nowym bolidzie. Teraz w F1 bardziej liczą się naturalne zdolności, na czym Robert bardzo zyskuje" - mówi Chinchero.

Po trzech wyścigach BMW Sauber jest objawieniem sezonu, w klasyfikacji konstruktorów prowadzi jednym punktem nad Ferrari. Skąd tak dobra forma w zaledwie trzecim sezonie zespołu w F1? – Są młodym teamem, ale nie zapominajmy, że BMW kupiło doświadczony team Saubera, z jego obiektami w Hinwil. To była bardzo mądra decyzja. Ludzie znali się, byli ze sobą zżyci. Oczywiście doszli nowi, ale nie trzeba było zaczynać od podstaw. Toyota musiała startować od zera i do dziś, mimo największego budżetu w stawce, nie osiągnęła tego, co zakładała. Ten przykład pokazuje, jak trudno o sukces w F1, jak ten sport jest skomplikowany.

Reklama

Najważniejsze pytanie - czy Kubica wygra wyścig w tym sezonie? "Spisuje się lepiej od kolegi z zespołu, Nicka Heidfelda i jestem pewien, że wygra co najmniej jeden wyścig. Ale nie będzie to tak łatwe, jak może się wydawać"

Najbliższy wyścig odbędzie się 27 kwietnia w Barcelonie. "Tor Catalunya to szybkie, długie zakręty. Nie wiem, czy to takie dobre dla BMW. Będą mieli nowy pakiet aerodynamiczny, ale ulepszenia wprowadzą wszystkie zespoły. Sam jestem ciekaw, co w Europie zademonstrują Ferrari i McLaren. Robert największe szanse ma na ulicznych torach, w Monte Carlo czy Montrealu. Ale dla mnie ogromnym sukcesem Kubicy i jego zespołu jest też trzecie miejsce. Robert ma dopiero 23 lata. Jest z Polski, z kraju, gdzie nie ma tradycji sportów motorowych. Bernie Ecclestone przychodzi do niego i gratuluje mu pole position. W telewizji śledzą go miliony ludzi, mówi o nim cały świat. We Włoszech jest bardzo popularny, domyślam się, że Polacy też mu kibicują.

To sytuacja podobna do tej z Kolumbijczykiem Pablo Montoyą. Tam sporty motorowe nie były popularne, ale dzięki Montoi wszystko się zmieniło. Dobrze, że w Polsce dzieje się to samo. Kubica zasługuje na uznanie. To świetny kierowca i, co ważne, fajny chłopak poza samochodem." - kończy Chinchero.