Zgodnie z zaproponowanymi przez FIA teamy mają do wybory dwie drogi, albo zgodzić się na nowe limity budżetowe, które mają wynosić 40 mln funtów, tj. około 45 mln euro, dzięki czemu w bonusie otrzymają lepsze traktowanie, albo pozostać na obecnym poziomie. "Wprowadzenie tych ograniczeń stawia pod dużym znakiem zapytania przyszłość Ferrari w Formule 1" - czytamy w oficjalnym dokumencie wydanym przez klub.

Reklama

Włoski zespół jest rozczarowany polityką prowadzoną przez FIA. Zdaniem zespołu najważniejsze dla rozwoju dyscypliny jest wprowadzenie równych praw dla wszystkich oraz stabilności oraz utrzymanie polityki mającej na celu redukcję tekstów.

Niedawno Bernie Ecclestone zaproponował, aby limit podnieść do 60 mln funtów. To jednak nie zadawala potentatów, którzy nie są przygotowani na szybką restrukturyzację. Za kilka dni prezydent FIA Max Mosley spotka się z przedstawicielami Stowarzyszenia Zespołów F1 (FOTA), aby jeszcze raz spokojnie przedyskutować całą sprawę. Tony Purnell podkreśla jednak, że władze sportowe nie zamierzają wycofać się ze swojego pomysłu. Mimo to, wierzy, że porozumienie jest możliwe.