Po pierwszym pit stopie z samochodu Hiszpana zaczęło odpadać źle dokręcone koło, które później nawet odpadło. Jak się okazuje, zespół od początku wiedział, że mogą być problemy, ale nie zatrzymał kierowcy na stanowisku serwisowym. W ten sposób złamał artykuły 23.1 oraz 3.2 regulaminu sportowego Formuły 1.
Tydzień temu w wyścigu Formuły 2 w podobnych okolicznościach zginął 18-letni Brytyjczyk Henry Surtees, syn mistrza świata z 1964 roku Johna, uderzony kołem oderwanym od jednego z samochodów.
>>>Wygrana Hamiltona, Kubica bez punktów
Zespół Renault może się jeszcze odwołać od tej decyzji. Czasu jest sporo, bo GP Europy odbędzie się dopiero za cztery tygodnie.
Na tej decyzji najbardziej ucierpi właśnie Alonso, który szczególnie cieszył się z możliwości startu poprawionym bolidem przed rodzimymi kibicami.
>>>Zobacz groźny wypadek Felipe Massy
Oto pełna decyzja sędziów:
Po przejrzeniu dostępnych nagrań filmowych oraz przesłuchaniu komunikacji radiowej oraz przesłuchaniu Menedżera teamu sędziowie ustalili, że:
1. Uczestnik wypuścił ze stanowiska serwisowego samochód numer 7 wiedząc, że jedno z urządzeń utrzymujących nakrętkę nie zostało bezpiecznie zamocowane na swojej pozycji, co już wskazywało że także koło nie jest prawidłowo przymocowane.
2. Wiedząc to wszystko nie podjęto żadnej akcji, aby zapobiec opuszczeniu przez samochód pasa serwisowego.
3. Nie poinformowano kierowcy o tym problemie, ani nie doradzono mu, aby podjął działania odpowiednie do sytuacji pomimo faktu, że zawodnik poinformował team przez radio o problemach sądząc, że ma przebitą oponę.
4. W rezultacie ciężki element samochodu odłączył się w zakręcie numer 5, a samo koło odpadło w zakręcie numer 9.