Niemiec jest jednym z najbardziej doświadczonych kierowców F1. Rozpoczynający się w marcu sezon będzie 8. w jego karierze. "Muszę to jasno powiedzieć. Moim celem jest zdobycie mistrzostwa świata. Nie w 2007 r., bo to nierealne, ale w niedalekiej przyszłości" - zapowiadał.
W najbliższym sezonie celem BMW jest 4. miejsce w klasyfikacji konstruktorów. "W ubiegłym roku Honda wyprzedziła nas o 50 pkt. To gigantyczna strata. Ale skoro mamy w planach zostać mistrzami świata, nie możemy bać się walki z Hondą w klasyfikacji konstruktorów" - mówił Heidfeld.
Niemiec odpowiadał też na pytania dotyczące Roberta Kubicy. "To nieprawda, że dobra jazda Roberta zmusiła mnie do większego wysiłku. Przede wszystkim poprawiliśmy nasz samochód bardziej, niż się tego spodziewaliśmy. Dzięki temu i ja, i Robert byliśmy szybsi" - twierdził.
Jednak obserwatorzy, a nawet kierowcy innych teamów, zauważyli, że to postawa Polaka wpłynęła na postępy Heidfelda. "Po przyjściu Adriana Sutila do teamu Spyker Christijan Alberts powinien poprawić wyniki. Tak jak Heidfeld po przyjściu Kubicy do BMW" - mówił Lewis Hamilton z McLarena, znający Sutila z wyścigów F3.
W nowym sezonie team Kubicy walcząc z Hondą o 4. lokatę będzie musiał odpierać ataki Toyoty (6. miejsce w 2006 r.). Wczoraj japoński team po raz pierwszy testował model bolidu na 2007 r. Jest jedną z ekip, która korzystała w poprzednich latach z opon Bridgestone - firmy, która od tego sezonu jest jedynym dostawcą ogumienia do F1. "Nowe opony tak bardzo różnią się od starych, że wszystkie testy musimy zaczynać od zera" - przyznał kierowca Toyoty Jarno Trulli i zapewnił, że pod tym względem jego zespół nie będzie miał przewagi.
"Baliśmy się zmiany z Michelina. Ale okazało się, że nie mamy problemów z oponami. Czy zespoły, które wcześniej korzystały z Bridgestonów będą teraz uprzywilejowane przekonamy się, gdy wszyscy będziemy jeździć nowymi samochodami" - stwierdził Heidfeld.
Szefom Toyoty, którzy bez skutku od lat walczą o sukces w F1, poradził były kierowca Jochen Mass. "Niech przestaną wydawać pieniądze bez sensu. Skoro są bogaci, powinni wyłożyć 50 mln dolarów i zatrudnić Michaela Schumachera jako doradcę" - powiedział.
Za sześć dni w Walencji zostanie zaprezentowany bolid BMW Sauber na 2007 rok. "Zimą kierowcy F1 jeżdżą niewiele, więc prezentacja nowego samochodu to zawsze moment szczególny. Taki mały cud" - oświadczył Nick Heidfeld, niemiecki kierowca teamu BMW Sauber w wywiadzie dla F1.com.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama