"Czuję się już dużo lepiej. Moja rehabilitacja zmierza w dobrym kierunku. Moja siła i waga rosną z każdym dniem. To pozwala realnie myśleć, że wkrótce opuszczę szpital Santa Corona. Nie znam jeszcze dokładnej daty, ale mam nadzieję, że będę mógł opuścić go w ciągu najbliższych 10 dni" - napisał Kubica w liście opublikowanym na stronie internetowej teamu.

Reklama

Polski kierowca dodał, że ruch kontuzjowanej ręki jest bardzo ograniczony, ale zaznaczył, że "to normalne, kiedy przez tak długi czas jej mięśnie były unieruchomione". Zauważa jednak stopniową poprawę.

"Od razu jak opuszczę szpital, udam się do mojego domu w Monako, aby krótko odpocząć" - poinformował Robert Kubica.

Później zamierza wrócić do Włoch, by tam przechodzić dalszą rehabilitację i realizować wstępny plan treningów. Dodał, że reakcja kibiców po wypadku była dla niego wręcz przytłaczająca.

"Naprawdę nie zdawałem sobie sprawy, że tak wielu fanów mnie wspiera. Jestem tym bardzo zaszczycony i obiecuję, że kiedy wrócę, dam z siebie wszystko, co najlepsze" - dodał Robert Kubica.

Polski kierowca 6 lutego doznał poważnych obrażeń w wyniku wypadku na trasie rajdu samochodowego Ronde di Andora. Trafił do szpitala w bardzo ciężkim stanie, groziła mu nawet amputacja zmiażdżonej dłoni. W ciągu 10 dni przeszedł trzy skomplikowane operacje, a następnie jeszcze jedną 12 marca, która miała usprawnić funkcjonowanie łokcia. Od kilku tygodni przechodzi rehabilitację, ale dopiero w ostatnią środę zaczął stawiać pierwsze kroki.