Na drugie - będziemy musieli poczekać do pierwszych testów w 2012 roku - trudno sobie wyobrazić bardziej optymistyczną deklarację Roberta Kubicy na tym etapie rehabilitacji po bardzo ciężkim wypadku, jaki nasz kierowca miał w lutym w rajdzie w Ligurii. Dopiero po raz drugi od tamtej pory Polak zwrócił się do fanów przez stronę teamu Lotus Renault.

Reklama

Tym razem odpowiadał kibicom. W ciągu pięciu dni internauci skierowali do Polaka ponad 1300 pytań, a wczoraj poznaliśmy pierwszą część odpowiedzi. Najczęściej pytali o rehabilitację i samopoczucie zawodnika. "Psychicznie nie ma żadnego problemu. Fizycznie jestem jeszcze trochę słaby, ale mój stan generalnie jest całkiem dobry. Moja waga wróciła do normalnego poziomu, a od kilku tygodni mogę chodzić bez pomocy" - relacjonuje Kubica, który zapewnia, że lutowa kraksa w trakcie rajdu w Ligurii nie zmieni go jako kierowcy wyścigowego. "Nie pamiętam wypadku, jestem tylko świadomy jego konsekwencji, więc dla mnie jest tak jak gdyby to się nigdy nie wydarzyło" - mówi Polak. "Wciąż jest za wcześnie, żeby mieć jasny obraz tego, kiedy wrócę, ale to, co jest w tym najważniejsze, to ostateczny efekt, a nie pośpiech" - dodał zawodnik.

Kibice byli ciekawi, czy Robert planuje zmianę teamu. "Jestem kierowcą zespołu Lotus Renault. Brakuje mi jazdy w tym sezonie, ale czuję, że moja praca w Enstone (siedziba ekipy - przyp. red.) jeszcze się nie skończyła" - odparł. Krakowianin cały czas śledzi wyniki zespołu. "Forma jest całkiem niezła, chociaż ostatnio trochę spadła, szczególnie w kwalifikacjach. Wiem, że na najbliższe wyścigi szykowane są poważne modyfikacje, które powinny pomóc odzyskać pozycję, którą mieliśmy w pierwszej części sezonu" - mówi Polak.

Jaka będzie pierwsza rzecz, którą zrobi po powrocie do wyścigów? – Zrelaksuję się chwilę z moimi inżynierami w pokoju odpraw, a potem wezmę się do roboty!

>>>Czytaj także: Gortat w polskiej lidze? To możliwe!