>>> Zobacz, jak rozbił się Kovalainen
Siła uderzenia była większa od tej, z jaką katapultuje się pilot odrzutowca. Fin został przetransportowany do szpitala w Barcelonie i zatrzymany na obserwacji.
Fin wyszedł z kraksy bez większych obrażeń i możliwe że zobaczymy go na torze już podczas najbliższego GP Turcji.
Trzykrotny mistrz świata Formuły 1, sir Jackie Stewart, powiedział: "To cud, że on przeżył. Heikki jest prawdziwym szczęściarzem. Gdyby to się stało w moich czasach, nie miałby szans".
Stewart był jednym z orędowników zmian w Formule 1, mających zapewnić większe bezpieczeństwo na torze. "To, że Heikki wyszedł z tego wypadku, pokazuje, jak bardzo poprawiły się warunki bezpieczeństwa" - mówi na łamach "The Sun".
Kovalainen jechał właśnie do alei serwisowej, kiedy jego przednia lewa opona eksplodowała, i to w jednej z najszybszych sekcji toru. Rozbił się o bandę przy prędkości 230 km/h.