Po udzieleniu odpowiedzi na kilka pytań, Hamilton został przedstawiony publiczności w studio telewizyjnym przez popularnego aktora komediowego Rafinha Bastosa w... koszulce piłkarskiego klubu Vasco da Gama. Klub z Rio de Janeiro jest zagrożony relegowaniem z pierwszej ligi brazylijskiej i ma zasłużoną opinię wiecznego wicemistrza.
>>>Brazylijscy kibice: Robert, wjedź w Hamiltona!
Krótko po tym wtrącił się inny aktor o nazwisku Vesgo. "Hamilton, jesteśmy dziś tutaj, by powiedzieć, że bardzo cię lubimy i kibicujemy tobie" - zadeklarował Vesgo, współprowadzący telewizyjny show "Panic on TV". "W imieniu wszystkich Brazylijczyków, którzy cię kochają, chciałbym wręczyć ci prezent". I za chwilę rzucił na scenę pluszowego, czarnego kota, w Brazylii i nie tylko, symbolizującego pecha.
Brytyjczyk podziękował i ruszył, by podnieść maskotkę, mimo ostrzeżeń części widzów, by tego nie robił. Nie posłuchał, bowiem na Wyspach Brytyjskich czarny kot jest powszechnie uważany za stworzenie przynoszące powodzenie.
Lewis Hamilton, który ma siedem punktów przewagi nad Massą, potrafił wcześniej zjednać sobie miejscowych kibiców mówiąc o swym podziwie dla ulubieńca Sao Paulo, trzykrotnego mistrza świata Formuły 1, Ayrtonie Sennie (który zginał na torze w Imola w 1994 r.).