Powód jest jeden - kontuzja karku, która doskwiera mu od lutego. Schumacher miał wypadek motocyklowy - połamał żebra i uszkodził trzy kręgi. Mimo upływu czasu ból wciąż jest potężny.
Gdyby był mniejszy to Schumacher zaryzykowałby i zastąpił Felipe Massę w teamie Ferrari podczas GP Walencji.
Doktor Johannes Peil, który pracuje z Schumacherem stwierdził jednak, że start niemieckiego kierowcy w F1 mógłby skończyć się dla niego tragicznie.