"To był specyficzny tor. Pierwszy raz korzystamy z mniejszych skrzydeł, bo nie potrzebujemy tak dużego docisku aerodynamicznego. Część faworytów straciła przewagę i może dlatego wszystko się wyrównało" - wytłumaczył Kubica.
Równie dobrze co w Belgii może być 13 września podczas GP Włoch. Tor Monza wymaga jeszcze mniejszego docisku aerodynamicznego niż belgijski Spa.
Końcówka sezonu może być więc dla Kubicy i Heidfelda bardzo miła.