Finał konkurencji z Tokio przejdzie historii "królowej sportu". Zarówno Warholm, jak i drugi na mecie Benjamin pobiegli szybciej od dotychczasowego rekordu globu (46,70), a Norweg poprawił go aż o 0,76 s i jako pierwszy pokonał ten dystans w czasie poniżej 46 s.

Reklama

W pewnym momencie, po około 350 m, wydawało się, że Benjamin może wyprzedzić Norwega, ale wtedy ten włączył "szósty bieg" i na ostatnich metrach był już niezagrożony. Drugi na mecie Amerykanin również uzyskał wynik wyraźnie lepszy od dotychczasowego rekordu globu, który Warholm ustanowił 1 lipca w Oslo.

25-letni Norweg od 2017 roku wygrywa wszystkie najważniejsze imprezy, jak mistrzostwa świata (2017, 2019) i Europy (2018). Na igrzyskach w Rio de Janeiro pięć lat temu odpadł jednak w półfinale.

W 2016 roku w Brazylii olimpijskie złoto dał Amerykaninowi Kieranowi Clementowi wynik 47,73. We wtorek pięciu zawodników w finale pobiegł szybciej, a czas zwycięzcy był lepszy od 1,79 s.